Monitory studyjne z Bluetooth - 45 lat czekania 1

Uwaga ogólna

Poniższy wpis nie jest reklamą ani zachętą do zakupu sprzętu wymienionego w tekście. Celem artykułu jest przedstawienie rozwiązań technicznych mogących umilić księgowemu życie po godzinach.


Przewody głośnikowe i kolumny vintage

W świecie audio vintage chyba nic bardziej nie działa na nerwy jak przewody głośnikowe. Poziom irytacji rośnie wraz z każdą kolejną parą kolumn głośnikowych powiększającą kolekcję. Sytuacja staje się jeszcze bardziej wkurzająca gdy kolumny mają różne standardy podłączenia. Pozostaje zdecydować się na jeden i zrezygnować z pozostałych aby nie utonąć w plątaninie „przejściówek” i przewodów.

W moim przypadku odszedłem od sprzętu audio wyposażonego w niewygodne i zawodne złącza głośnikowe DIN czyli w praktyce od zgromadzonego sprzętu vintage produkcji polskiej i byłego NRD.

Pierwsza przygoda z Bluetooth – głośniki Defender Enjoy S700

Testowanie technologii bezprzewodowych głośników rozpocząłem od akumulatorowych mobilnych głośników estońskiego producenta Defender – Enjoy S700 wyposażonych w Bluetooth 5 generacji. W styczniu 2025 roku nadal można było je kupić w internecie za około 100zł za parę.

Specyfikacja:

  • Głośniki: szerokopasmowe 2 x 1,8″ + wbudowane boczne membrany bierne
  • Max. moc głośników (sumaryczna): 10 W
  • Pasmo przenoszenia (min.): 120 Hz – 20000Hz
  • Regulatory: regulacja poziomu głośności
  • Wbudowane: odtwarzacz MP3 i radio FM
  • Funkcje: „wolne ręce” – zestaw głośnomówiący
  • Złącza: AUX, microUSB, USB, microSD
  • System TWS: można dołączyć drugi taki sam głośnik i uzyskać stereo 2.0
  • Zasilanie: Akumulator
  • Czas pracy na baterii: 4 h
  • Zasilanie: USB, 5V, akumulator litowo-jonowy, pojemność akumulatora – 1200 mAh
  • Waga: 0, 37kg/sztuka

Nieduże, lekkie, łatwe i przyjemne

Głośniki Defender Enjoy S700 to poręczne akumulatorowe głośniki przenośne do wykorzystania w plenerze lub podróży. System True Wireless Stereo (TWS) pozwala sparować ze sobą dwa głośniki S700 i utworzyć system stereo 2.0. Niewielki ciężar umożliwia ich noszenie w rękach przez długi czas. W zamian musimy się pogodzić z niedostatkiem niskich rejestrów. Oczywiście można na start nabyć głośniki mobilne o lepszych parametrach np. 10x droższe, ale kosztem rozmiaru i ciężaru czyli ergonomii.

Ocena rozwiązania

Dla mnie bomba. Wrzucamy w samolotowy bagaż podręczny i jest odlot. Taniec na plaży …

Prezentacja 1:

Prezentacja 2:


Druga przygoda z Bluetooth – Klipsch Promedia Heritage 2.1

Wygląd nawiązujący do sprzętu vintage

Zestaw głośnikowy ze stajni Klipsch swoim vintage’owy wzornictwem przyciągnął moją uwagę od pierwszego wejrzenia. Szczególnie w jasnej wersji wykończenia (patrz niżej druga prezentacja) rozbudzającej skojarzenia z takimi legendarnymi konstrukcjami z lat siedemdziesiątych ubiegłego wieku jak Fonica A-10, Fonica A-11, Fonica A-12, Fonica A-13 lub Fonica A-14.

Specyfikacja:

  • Głośnik niskotonowy: subwoofer 8” (20,32 cm) polyfiber, o długim skoku membrany, satelita: 4” (10,16 cm) polyfiber
  • Głośnik wysokotonowy: 1” (2,54 cm) polimerowy, hybrydowa tuba Tractrix®
  • Konstrukcja: subwoofer (bass reflex), satelity (konstrukcja zamknięta)
  • Moc: krótkotrwała/długotrwała 220W (szczytowa) subwoofer 150W, satelity 35W x 2
  • Pasmo przenoszenia: 29 Hz – 20 kHz
  • Skuteczność: 110dB
  • Wejścia: połączenie bezprzewodowe Bluetooth analogowe stereo RCA USB-A
  • Waga: satelita: 0.68kg/szt., subwoofer: 6.35kg
  • Wymiary: satelita: 20.3 x 14 x 11 cm,
  • Subwoofer: 30.5 x 25.4 x 38 cm

Zalety

  • Interesujący wygląd nawiązujący stylistyką do lat 60 i 70 XX wieku
  • Technologia bezprzewodowa Bluetooth
  • Kolumny aktywne wyposażone we własny niezależny wzmacniacz ukryty w subwooferze
  • Łączymy TV po kablu, telefon komórkowy, tablet lub komputer po Bluetooth i mamy kompletny zestaw
  • Możemy pozbycia się wielu zbędnych już dziś urządzeń jak np. tuner, wzmacniacz, odtwarzacz CD, gramofon o plątaninie przewodów i setkach płyt nie wspominając

Dlaczego ostatecznie zrezygnowałem

  • Nigdy nie przekonałem się to rozwiązania opartego na subwooferze. W tym przypadku mamy trzy źródła dźwięku i żadne nie gra pełnym pasmem w tym mamy tylko jeden głośnik niskotonowy zamiast dwóch. Nie trzeba wielkiej wiedzy aby stwierdzić, że „coś” tu jest nie tak. Rozwiązane popularne w głośnikach komputerowych: aktywny subwoofer plus para pasywnych satelitów podłączanych przewodami.
  • Subwoofer oparty o 8 calowy (20,23cm) głośnik niskotonowy. Zgodnie z fizyką dobry bas o niskim poziomie zniekształceń można uzyskać z głośnika o rozmiarze nie mniejszym niż 10 cali czyli 25cm. Bas z mniejszych głośników wydobywa się kosztem zejścia i poziomu zniekształceń. Głośnik 6,5 cala poniżej 100Hz nie tyle odtwarza basy ile robi hałas zwykle podbity dziurą w obudowie zwaną bass – reflexem. Sądząc po współczesnych konstrukcjach kolumn głośnikowych mało komu to przeszkadza czyli ludzkie uszy posiadają spore zdolności adaptacji do zmian w branży audio.
  • Producent podaje jako początek pasma przenoszenia 29Hz, ale nie podaje z jakim spadkiem. Nie pozostaje nic innego jak przyjąć nieakceptowalne – 10dB. Dla akceptowalnych – 3dB zapewne będzie to dużo wyżej.

Ocena

Optycznie super jeśli chodzi o funkcję „mebla„: na biurko, pod telewizor lub na komodę. Co do brzmienia nie wiem nie słyszałem.

Prezentacja 1:

Prezentacja 2:


Trzecia przygoda – monitory studyjne z Bluetooth

Monitory studyjne

Monitory studyjne to rodzaj kolumn głośnikowych przeznaczonych do zastosowań profesjonalnych pozwalających na wierną reprodukcję materiału dźwiękowego dzięki bardzo wyrównanej charakterystyce częstotliwościowej. Monitory studyjne wykorzystywane są powszechnie w studiach nagraniowych.

W odróżnieniu od głośników hi-fi, których celem jest „zadowalanie uszu” przyjemnym brzmieniem, monitory studyjne wręcz odwrotnie mają uwypuklić wszelkie niedoskonałości rejestrowanego dźwięku. Używanie monitorów, pozwala realizatorowi dźwięku na pracę w idealnych warunkach odsłuchowych, a co za tym idzie takie zmiksowanie materiału, które będzie pozwalało na jak najlepszy odsłuch nagrania zarówno na zestawach hi-endowych, jak i w odbiornikach słabszej jakości.

Monitory studyjne hołdują filozofii hi-fi (high fidelity) czyli wysokiej wierności. Dźwięk na wyjściu powinien być jak najbardziej zbliżony do dźwięku na wejściu. Dzięki temu realizator dźwięku manipulując sygnałem wejściowym może ocenić wpływ zmian na efekt końcowy nagrania.

Monitory studyjne podobnie jak zestawy domowe wyposażane są w większe lub mniejsze możliwości korekcji. Cel jest jednak inny. Chodzi o wypłaszczenie charakterystyki częstotliwościowej, skalibrowanie do pomieszczenia oraz dostosowanie do preferencji grupy docelowej konsumentów np. muzyka w stylu drum and bass.

Podział

  • monitory aktywne – z własnym wbudowanym wzmacniaczem i zasilaniem
  • monitory pasywne – wymagające zewnętrznego wzmacniacza i przewodów

Z uwagi na konieczność stosowania przewodów głośnikowych druga opcja nie jest dla mnie interesująca.

  • bliskiego pola
  • średniego pola
  • dalekiego pola

Minusy monitorów studyjnych

  • Wygląd nie jest ich mocną stroną. To nie jest cel ich wykorzystania. W większości przypadków są to czarne skrzynki bez wyrazu. Niektóre można nabyć w wersji białej o ile nie obawiamy się, że po kilku latach zmienią barwę na żółtą.
  • Zestaw gniazd szczególnie w droższych modelach może nie być kompatybilnym ze sprzętem jaki posiadamy w domu. Wymusić to może konieczność zakupu dodatkowych elementów jak np. interfejs audio, „przejściówki” oraz przewody. Zamiast skrócić wydłużymy tor audio, a nie o to chodzi o kosztach nie wspominając.
  • Nie każdemu może odpowiadać ich wyrównany, szczegółowy dźwięk. Porównując do fotografii: zdjęcia z bardzo dużą głębią ostrości oddają obraz zbliżony do rzeczywistego, ale znacznie lepiej sprzedają się te zmodyfikowane o dużym rozmyciu tła.
  • Wykorzystywany rodzaj obudowy. Najczęściej jest to bass-reflex umieszczony z przodu lub dla zredukowania rozmiarów frontu z tyłu. W drugim przypadku nie należy dosuwać monitorów do samej ściany. Nie jest zwolennikiem bass-refleksu z uwagi na jego „podbarwianie” niskich częstotliwości, a i tony średnie mogą podlegać deformacją jeśli będą się wydostawać z wnętrza obudowy na zewnątrz.
  • W przypadku monitorów aktywnych konieczność zasilania. W tańszych modelach będzie to zasilenie monitora „matki” w droższych każdego z osobna.
  • Grzanie obudowy. Wzmacniacz umieszczony w obudowie może wydzielać duże ilości energii prowadząc do „usmażenia” wnętrza. Aby temu zapobiec w mocniejszych konstrukcjach stosuje się wzmacniacze klasy D – gorsze jakościowo, ale sprawniejsze energetycznie.

Zalety monitorów studyjnych

  • Jakość dźwięku. Jeśli szukamy wysokiej wierności to dalej nie ma potrzeby. W ciemno można przyjąć, że tanie monitory studyjne zawsze zagrają lepiej od tanich zestawów głośnikowych czy niskobudżetowych głośników komputerowych. Wraz ze wzrostem półki cenowej sytuacja może nie być tak jednoznaczna.
  • Tanie monitory studyjne (o głośnikach niskotonowych w rozmiarze 3-5 cali) coraz częściej posiadają funkcjonalność porównywalną z głośnikami komputerowymi. Można je bez problemu połączyć przewodowo lub bezprzewodowo z domowymi urządzeniami audio, komputerem lub telefonem komórkowym.
  • Oszczędność miejsca. W monitorach aktywnych wzmacniacz, korektor oraz aktywne zwrotnice są wbudowane w monitor. Oddzielny wzmacniacz staje się zbędnym „klockiem„. Co prawda może dojść interfejs audio, ale nie jest to wielkie urządzenie.

Cena

Monitory studyjne zwykle sprzedawane są na sztuki. Trzeba o tym pamiętać porównując ceny. Jedynie najtańsze modele gdzie jeden z monitorów jest aktywny, a drugi pasywny sprzedawane są parami.

M-Audio przeciera szlak

Firma wypuściła dwa modele budżetowych monitorów studyjnych z Bluetooth 5.3 na pokładzie. Nie ma w tym nic nadzwyczajnego bo wielu konkurentów zrobiło to samo.

  • M-Audio BX3 BT – głośnik niskotonowy 3,5 cala, pasmo 80Hz – 22kHz, moc 50W
  • M-Audio BX4 BT – głośnik niskotonowy 4,5 cala, pasmo 69Hz – 20kHz, moc 50W

Prezentacja 1:

Prezentacja 2:

Więksi bracia

M-Audio wypuściła również dwa modele większych monitorów studyjnych wyposażonych w Bluetooth 5.3. W tym segmencie jak do tej pory nie znalazłem dla nich konkurencji:

Nareszcie możemy za pośrednictwem Bluetooth połączyć ze sobą w bezproblemowy sposób świat studyjnych monitorów wyższej półki ze światem domowego sprzętu hi-fi. Nieźle.

Czy można kupić sprzęt do domu zawierający wszystkie możliwe wejścia i wyjścia? Najprawdopodobniej tak, ale zapewne będzie miał ogromne rozmiary i będzie kosztował ogromne pieniądze. Po co nam to?

Prezentacja 1:

Prezentacja 2:

Wybór pierwszych monitorów studyjnych z Bluetooth

Pomyślałem o modelu M-Audio Forty Eighty z największym głośnikiem niskotonowym, ale … czy warto na początek przygody wydawać około 2000zł? Ostatecznie wybór padł na kosztujące 4x mniej „zabawkowe” M-Audio BX4 BT. Jeśli nie spełnią oczekiwań nie kupię droższej wersji. Będę czekał dalej na „bezprzewodową rewolucję„.

Specyfikacja M-Audio BX4 BT

  • Zakres częstotliwości:  69 Hz – 22 kHz
  • Moc wyjściowa: 120W, 2 x 25W (RMS)
  • Głośnik niskotonowy: 4.5″ / 114.3 mm
  • Głośnik wysokotonowy: 1″ / 25.4 mm
  • Wejścia: (1) RCA stereo, 1/4″ (6.35 mm) TRS inputs, 1/8″ (3.5 mm) AUX
  • Wyjście słuchawkowe: 1/8″ (3.5 mm)
  • Przewód łączący głośniki 1/8″ (3.5 mm) TRS
  • Zasięg Bluetooth: 30 m
  • Zasilanie: 100–240 VAC, 50/60 Hz, 85 W
  • Wymiary: 156 x 175 x 225 mm
  • Waga: 4.46 kg (1szt), 8,92 kg (para)

Wrażenia

  • BX4 BT zostały sparowane z monitorem komputerowym i użyte do odsłuchu materiału z YouTube i Netflixa.
  • Internet nie kłamał. Jakością dźwięku bez problemu pokonały głośniki zamontowane w 32 calowym monitorze.

Czy warto pozbyć się przewodów?

Na to każdy musi odpowiedzieć sobie sam. Ja na taką możliwość czekam już jakieś 45 lat licząc od umownego 1980 roku. Co jednak zrobią ze sobą ludzie pokroju Pana Grzegorza Skubisza (GregAudio)?

Sądząc po wieku pasmo przenoszenia uszu Pana Grzegorza uległo już solidnemu zawężeniu. A jednak … potrafi usłyszeć takie niuanse jak rodzaj izolacji przewodów głośnikowych czy miejsce postawienia fotela w pokoju. Zazdroszczę … nigdy nie miałem tak dobrego słuchu. Za dużo czasu spędzonego w dyskotekach.